Twórczość uczniów 2010/2011

Uwaga - po kliknięciu w miniaturki obrazki otwierają się w nowych oknach,
które zamykają się po kliknięciu w otwarty obrazek.


Poezja Łukasza Krawczyńskiego

Łukasz Krawczyński z klasy IIIb zdobył wyróżnienie w Turnieju Jednego Wiersza za wiersz „Kobieta upadła”, III miejsce w Warszawskim Konkursie "Młoda poezja warszawska 2011" za wiersz „***niekiedy”, jest on laureatem Festiwalu Poezji Współczesnej.również Łukasz otrzymał statuetkę i nagrodę specjalną Aleksandra Nawrockiego oraz debiutował w miesięczniku Poezja dzisiaj. Łukasz stale zamieszczał swoje wiersze w gazetce szkolnej Propozycje, a ostatnio w kilku czasopismach młodzieżowych, m.in. w Arkuszach Literackich (nr 13 i 10) wydawanych przez Stołeczne Centrum Edukacji Kulturalnej przy ul. Jezuickiej w Warszawie.



***

niekiedy
uśmiechem zyskasz przychylność
tłumu niezliczonego

twarze to smutne puste okrutne
żadnych imion żadnych nazwisk
historia pisana nocą ciemną
złamanym piórem
niecierpliwą ręką

nie tędy
dom osiągnięcie
mędrca
powie zachrypły głos

lecz walczcie
bo
dopóki walczycie dopóty
żyjecie


niekiedy
przychylność zyskasz uśmiechem
niezliczonego tłumu

okrutne puste smutne to twarze
nazwisk żadnych imion żadnych
ciemną nocą pisana historia
piórem złamanym
ręką niecierpliwą

tędy nie
osiągniecie dom
mędrca
głos zachrypły powie

walczcie lecz
bo
dopóty walczycie dopóki
żyjecie



Wszystkim, którzy wiedzą lepiej

Sporadycznie odkrywana niemożność
pierwszy raz dała się tak dotkliwie we znaki
i zmusiła do głębszego wniknięcia w
ewangeliczne zapewnienie. w międzyczasie
rozum pokłócił się z sercem,
dając upust emocjom. serce trzasnęło zastawkami,
a nos zwiesił się na kwintę, psubratek,
lewe ucho oklapło bezsilnie, unikając pytania prawego –
anatomicznie wszystko się rozpadło. szczęśliwie
jest jeszcze nadzieja, zagracona gdzieś za niewiarą,
cierpi tam katusze; stoi w zgrzebnej sukience i
inscenizuje wielkość małości w formach odtwarzanych zupełnie nie-
euforycznie.



niewinnych już nie ma

Każdy ma swoje grzeszki
każdy haniebną przeszłość gdzieś skrywa
każdy skrzętnie dogląda sekretów
każdy! niewinnych już nie ma

- pamiętaj,
cytryna twój wróg! – przestrzega matka
w bramie ogrodu
poprawia przedziałek zapina ostatni guziczek
i popycha lekko do przodu
- odwagi, dziecko, odwagi!
– wyciąga gruszkę z kieszeni płaszcza i wgryza się z apetytem


Nie Ewa mi i nie Adam
od jabłek wolę cytryny
a figę (zaznaczam: bezlistną) hoduję na dłoni,
a konkretniej jej grzbiecie
chodzę bez spodni, lecz nie czuję się nago
żadnego-poczucia żadnej-winy

każdy ma na sumieniu jakąś Justynę
każdy poświęcenia żąda od ofiary
każdy dokłada przewinień do zwątpienia
każdy! niewinnych już nie ma


Nie Ewa mi i nie Adam…
dziękuję, wezmę tego grejpfruta



***

gładzę pięćsetletni cud cedru
prowokując zapach do poruszenia
zanurzę się w nim

podnoszę delikatnie wieko
modląc się by niczym nie zmącić ciszy tego popołudnia
samo sacrum nachyla się nade mną
i wprowadza słodkie tchnienie w atmosferę pokoju
rozjaśniając czoło

a teraz wysypię z pudełka farby
przewiążę wstążką przegub prawej dłoni
i zmaluję tak pięknie
krajobraz naszego rozstania



Anioł Stróż Szatana

ma pogruchotane skrzydła
i przekrzywioną aureolę
jakoś bladą
niewyraźną
bez ciągłości w posłudze
apostoła dobrej nowiny
ma przypalone włosy
zmierzwione loki
pozlepiane upokorzeniem
niegdyś koloru pszenicznego złota
teraz lśniące potępieńczą czerwienią

ma smutną twarz
osmolone brwi
podbite oko
rozbiegane spojrzenie…
rozerwaną wargę
siniaka na policzku
niepewną minę
zakrzepniętą krew między nie a uległością
i srebrną obrączkę na małym palcu
zna wszystkie przekleństwa i brzydkie słowa…

chciał wrócić w pielesze
lecz Ten, który go posłał
opuścił go z wtorku na środę
a ta bestia przypięła go
złotym łańcuszkiem do swojego potężnego tronu

a on…
zapomniał już słów modlitwy…
jest jedną nogą w piekle
a drugą na bezdrożach koegzystencji
oszalał zaginął w osamotnieniu
rzuceniu na pastwę nikczemności
poświęcenia
……………………


pamięta tylko amen



Zawładnę marzeniem

Rozsypię się popiołem po zielonych trawach
użyźnię ziemię
rozleję się inkaustem po niewinnym papierze
zyskam nieśmiertelność
skruszę się niewzruszeniem nad spękanymi wargami
dam ukojenie

wybuchnę feerią barw
zawładnę marzeniem.

Będę manekinem
bez atrybutów bez możliwości syntezy

umierać będę jak sztandar jaskółek
młodo a długo
wichurą wzniecę pożar który zatopi kulturę
naukę i kulturę
puszczę się galopem przez wieki
posiądę cudze na własność
rozniosę się dymem po kontynencie
zasłonię a odsłonię.

Będę otwartą księgą
z której ktoś życzliwy wytnie przedostatnie sceny
a może…
pozostanę bez antytezy?


Refleksja po filmie - wiersz Klaudii Kalinowskiej

Wiersz Klaudii Kalinowskiej będący bezpośrednią refleksją po obejrzeniu filmu J. Kondratiuka „Dziewczyny do wzięcia” w ramach działalności Dyskusyjnego Klubu Filmowego Kuźnia Kultury:

w mlecznych barach
przy stolikach z chabrami
na powiekach, makami na wargach

między kremem sułtańskim
a czytaniem poezji z szarych gazet czule
kochają powabnych magistrów inżynierów

miasto odkrywa tajemnice
halka po halce
i tylko facet w kinie
zbyt szybko zmienia taśmę

weekendy uciekają za szybami pociągu
w takt uderzających kół o szyny
rytm piosenki szarpie wspomnieniami

si bon, si bon

Klaudia Kalinowska , kl. IIIa



Poezja po angielsku - wiersz Szymona Rozum

W październiku 2010 r. na lekcji języka angielskiego w grupie 2A6 uczniowie po omówieniu wiersza z podręcznika mieli za zadanie napisać w grupach rymowanki zawierające słowa z wybranej linijki (podręcznik Upstream Intermediate, wyd. Express Publishing, 2006, zadanie 44, strona 62):
bed – red – head – said -fed
see – bee – free – tea - agree
ship – lip – slip – equip - skip
eyes – skies – wise - tries - rise

Jeden z uczniów, Szymon Rozum z kl. IIB, napisał wiersz zawierający wszystkie słowa z każdej linijki, za co otrzymał ocenę celującą z języka angielskiego.

Wiersz Szymona:

My Poem

I'm so alone into my bed
I need to meet some blonde, dark or red.
But it will be hard to head
"You were not THIS guy" they always said.
So I will cry and get my disappointment fed.

Next morning I will see,
A girl as beutiful as Queen Bee.
Moreover she will be free!
Than I'll offer her: Let's drink some tea!
It was just a dream, so she agreed.

Now I need to get on my own ship.
Maybe somewhere else I'll taste girls lip.
But this time I can't slip,
So I decided to be well equipped,
And don't let love to skip!

I have never seen such beautiful eyes.
I have never been under such marvelous skies.
I have never been so wise...
But maybe, Sally, you won't refuse my tries
And finally we will make our love to rise!

Szymon Rozum IIb / 2A6 English group



Szkolny konkurs na opowiadanie w języku angielskim - zwycięskie opowiadanie Agaty Kłodeckiej

W listopadzie 2010 r. odbył się szkolny konkurs, w którym uczniowie mieli za zadanie napisać opowiadanie w języku angielskim. Konkurs zorganizowała pani prof. J. Dziewulska. Celem konkursu było umożliwienie młodzieży prezentacji swojej wiedzy z języka angielskiego i talentu literackiego. Nagrodę główną otrzymała Agata Kłodecka, uczennica klasy IIIC.

Zadanie konkursowe:
Writing assignment
On the very first page of The Catcher in the Rye Holden refers to his brother D.B., mentioning that before he went to Hollywood and sold himself to the film industry he wrote a short story called "The Secret Goldfish". Holden summarizes the plot in one sentence, saying that it is about a little boy who does not want anyone to look at his goldfish because he has bought it with his own money. He also adds that he loves the story.
From this very brief outline we can gather that it must be a very cute story indeed. Write this short story (min. 500 words).

Zwycięskie opowiadanie Agaty Kłodeckiej:

Jelly

My name is Jelly. I’ve been living in Jack’s house for two years. I would like to tell you my story.

I used to live in a pet-shop. I was famous, people would come to see me every single day. They would knock at the glass and smile to me. One day a little boy came to the shop. He stopped in front of our fish tank and stared at us, amazed. I wanted to show off but suddenly I noticed he wasn’t looking at me. He was looking at my friend – bigger and prettier than me. He drew out some money from his pocket and counted it. He grew sad. But after a few seconds I saw a smile on his face, he said something to the salesman and before I realized what was happening, I was taken out of water. And put into a little jar.

The journey was long and tiring. When we got home Jack put me into a big fish tank. There were many coulourful fish. They all seemed bigger than me. I tried to look up a gold one but I couldn’t find any. I noticed that some of the fish were staring at me with curiosity or a smirk. Some were pointing at me with their fins. But the worst happened when I was swimming near three old cichlids of the Amazon; one of them exclaimed ironically: ‘Yo, fishy, why are you so sparkling? Did you put vaseline on?’ and they burst into derisive laughter. That’s why for the next few days I was hiding behind the algae or stones. I wanted to avoid these comments.

One day I spotted Jack’s nose flattened on the glass. I swam towards him. He seemed a little gloomy. I wanted to ask what had happened but I couldn’t – after all I am a fish, I can’t speak. But as if he understood my thoughts, he started talking.

‘Hi, Jelly. How are you? Do you like it in here? (no, actually I don’t – I wanted to answer but again – I can’t speak). I have to confess you something. I didn’t want to buy you. I wanted a real Goldfish (ok, Jack, now it’s too much – can’t you see? I am a Goldfish!) because I wanted it to make my dreams come true. But if truth be told, I don’t think you can do it. That’s why I didn’t want to show you to anybody. I was ashamed that I had bought you and I won’t even benefit from that. But I was silly (yes, you were, even stupid I’d say). Now I know that not only are you beautiful, you can also pretend to be listening to me. I’ll tell you what my dreams are – for example I’d like to have a beautiful bike standing right here, you know, like the ones which most of my friends can afford (said means done, you sceptic!) and also... Wha...?’

He didn’t say anything more when he saw his dream had become true. He was so elated that he wanted to hug me. He immersed his hand in the water and I held my breath...



Wolonatriat - gazetka Aleksandry Wicik i Marty Markowskiej

Wolontariat w naszej szkole działa już wiele lat. Przychodzą nowi ludzie, mają nowe pomysły i dużo energii do działania. W tym roku opracowałyśmy kilka projektów, które chcemy powoli wprowadzać w życie. Czemu? Żeby robić coś, w czym się spełniamy, uczymy i sprawiamy przyjemność innym. Wszyscy zainteresowani pomocą proszeni są o zgłoszenie się do nas (lub do pani prof. Renaty Tuli). Miejsca i zadań starczy dla każdego! :)
Link do gazetki, w której przentujemy szczegółowo nasze projekty: Na TAK! ;-D, marzec 2011

Uczennice: Aleksandra Wicik i Marta Markowska

Kliknij, aby zobaczyć większe zdjęcie



Film Joanny Janikowskiej pt. "Teatr Ruchu 'Balonik'"

Film pt. "Teatr Ruchu 'Balonik'", przygotowany przez uczennicę klasy IIIC Joannę Janikowską, przedstawia fragmenty wystąpień niepełnosprawnych artystów - Teatru Ruchu "Balonik" - pracujących pod batutą p. Wojciecha Gębskiego w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej w Warszawie. Występ ten uświetnił VIII edycję "Dnia na TAK" 21 marca 2011 r. na terenie naszej szkoły.
Link do filmu: Film "Teatr Ruchu 'Balonik'"



Humor z zeszytów szkolnych
  • Egoistyczne zapędy mogły wyniknąć z powodu braku miłości w dzieciństwie, co świadczy o tym ten fragment. (o Neronie z „Quo vadis” H. Sienkiewicza)
  • Jego zęby drżą ze strachu, a jego umysł jest ogarnięty nieokiełznanymi myślami. (o Neronie)
  • Petroniusz jest samowystarczalny. („Quo vadis” H. Sienkiewicza)
  • W obliczu tak wielkiego strachu każde słowo było poprzedzone zająknięciem. (o Neronie)
  • Narrator widzi w oczach Nerona wielką chmurę z obliczami bliskich, których zabił.
  • Z przerażenia zgrzytał zębami. (Neron)
  • Neron nie wykazał skruchy na tle śmierci.
  • Bije od niego samozadowolenie. (o Petroniuszu)
  • Zapotrzebowanie na grabarza w Baku wynikało z faktu, iż na ulicach miasta i jego peryferiach leżało wiele martwych ciał ludzkich wydzielających nieprzyjemny fetor. („Przedwiośnie” S. Żeromskiego)
  • Obserwując jej otwarte usta, które wyglądały jakby wyłaniał się z nich jakiś dźwięk, Cezary zaczął się utożsamiać. („Przedwiośnie” S. Żeromskiego)
  • Usłyszał wewnątrz siebie ten przeraźliwy dźwięk jej cierpienia. („Przedwiośnie” S. Żeromskiego)
  • Cezary zaczął odczytywać wszystkie sygnały, które zdawały się być wysyłane przez jej kończyny i twarz. („Przedwiośnie” S. Żeromskiego)
  • Domy chrześcijan nie raziły dosłowną wesołością. („Quo vadis” H. Sienkiewicza)
  • Nawet gdy chrześcijanie umierali na arenie zjadani przez lwy, twarze ich biły blaskiem, pięknem i dobrocią. („Quo vadis” H. Sienkiewicza)
  • Po chwili namysłu tryska z nich radość. (o szlachcie w „Panu Tadeuszu” A. Mickiewicza)
  • Blada twarz Nerona pokazuje zdenerwowanie.


Twórczość uczniów w latach poprzednich: