Uwaga - po kliknięciu w miniaturki obrazki otwierają się w nowych oknach,
które zamykają się po kliknięciu w otwarty obrazek. Poezja Łukasza Krawczyńskiego Refleksja po filmie - wiersz Klaudii Kalinowskiej Poezja po angielsku - wiersz Szymona Rozum Szkolny konkurs na opowiadanie w języku angielskim - zwycięskie opowiadanie Agaty Kłodeckiej Wolonatriat - gazetka Aleksandry Wicik i Marty Markowskiej Film Joanny Janikowskiej pt. "Teatr Ruchu 'Balonik'" Humor z zeszytów szkolnych Poezja Łukasza Krawczyńskiego
Łukasz Krawczyński z klasy IIIb zdobył wyróżnienie w Turnieju Jednego Wiersza za wiersz „Kobieta upadła”, III miejsce w Warszawskim Konkursie "Młoda poezja warszawska 2011" za wiersz „***niekiedy”, jest on laureatem Festiwalu Poezji Współczesnej.również Łukasz otrzymał statuetkę i nagrodę specjalną Aleksandra Nawrockiego oraz debiutował w miesięczniku Poezja dzisiaj. Łukasz stale zamieszczał swoje wiersze w gazetce szkolnej Propozycje, a ostatnio w kilku czasopismach młodzieżowych, m.in. w Arkuszach Literackich (nr 13 i 10) wydawanych przez Stołeczne Centrum Edukacji Kulturalnej przy ul. Jezuickiej w Warszawie.
***
Wszystkim, którzy wiedzą lepiej Sporadycznie odkrywana niemożność pierwszy raz dała się tak dotkliwie we znaki i zmusiła do głębszego wniknięcia w ewangeliczne zapewnienie. w międzyczasie rozum pokłócił się z sercem, dając upust emocjom. serce trzasnęło zastawkami, a nos zwiesił się na kwintę, psubratek, lewe ucho oklapło bezsilnie, unikając pytania prawego – anatomicznie wszystko się rozpadło. szczęśliwie jest jeszcze nadzieja, zagracona gdzieś za niewiarą, cierpi tam katusze; stoi w zgrzebnej sukience i inscenizuje wielkość małości w formach odtwarzanych zupełnie nie- euforycznie. niewinnych już nie ma Każdy ma swoje grzeszki każdy haniebną przeszłość gdzieś skrywa każdy skrzętnie dogląda sekretów każdy! niewinnych już nie ma - pamiętaj, cytryna twój wróg! – przestrzega matka w bramie ogrodu poprawia przedziałek zapina ostatni guziczek i popycha lekko do przodu - odwagi, dziecko, odwagi! – wyciąga gruszkę z kieszeni płaszcza i wgryza się z apetytem Nie Ewa mi i nie Adam od jabłek wolę cytryny a figę (zaznaczam: bezlistną) hoduję na dłoni, a konkretniej jej grzbiecie chodzę bez spodni, lecz nie czuję się nago żadnego-poczucia żadnej-winy każdy ma na sumieniu jakąś Justynę każdy poświęcenia żąda od ofiary każdy dokłada przewinień do zwątpienia każdy! niewinnych już nie ma Nie Ewa mi i nie Adam… dziękuję, wezmę tego grejpfruta *** gładzę pięćsetletni cud cedru prowokując zapach do poruszenia zanurzę się w nim podnoszę delikatnie wieko modląc się by niczym nie zmącić ciszy tego popołudnia samo sacrum nachyla się nade mną i wprowadza słodkie tchnienie w atmosferę pokoju rozjaśniając czoło a teraz wysypię z pudełka farby przewiążę wstążką przegub prawej dłoni i zmaluję tak pięknie krajobraz naszego rozstania Anioł Stróż Szatana ma pogruchotane skrzydła i przekrzywioną aureolę jakoś bladą niewyraźną bez ciągłości w posłudze apostoła dobrej nowiny ma przypalone włosy zmierzwione loki pozlepiane upokorzeniem niegdyś koloru pszenicznego złota teraz lśniące potępieńczą czerwienią ma smutną twarz osmolone brwi podbite oko rozbiegane spojrzenie… rozerwaną wargę siniaka na policzku niepewną minę zakrzepniętą krew między nie a uległością i srebrną obrączkę na małym palcu zna wszystkie przekleństwa i brzydkie słowa… chciał wrócić w pielesze lecz Ten, który go posłał opuścił go z wtorku na środę a ta bestia przypięła go złotym łańcuszkiem do swojego potężnego tronu a on… zapomniał już słów modlitwy… jest jedną nogą w piekle a drugą na bezdrożach koegzystencji oszalał zaginął w osamotnieniu rzuceniu na pastwę nikczemności poświęcenia …………………… pamięta tylko amen Zawładnę marzeniem Rozsypię się popiołem po zielonych trawach użyźnię ziemię rozleję się inkaustem po niewinnym papierze zyskam nieśmiertelność skruszę się niewzruszeniem nad spękanymi wargami dam ukojenie wybuchnę feerią barw zawładnę marzeniem. Będę manekinem bez atrybutów bez możliwości syntezy umierać będę jak sztandar jaskółek młodo a długo wichurą wzniecę pożar który zatopi kulturę naukę i kulturę puszczę się galopem przez wieki posiądę cudze na własność rozniosę się dymem po kontynencie zasłonię a odsłonię. Będę otwartą księgą z której ktoś życzliwy wytnie przedostatnie sceny a może… pozostanę bez antytezy? Refleksja po filmie - wiersz Klaudii Kalinowskiej
Wiersz Klaudii Kalinowskiej będący bezpośrednią refleksją po obejrzeniu filmu J. Kondratiuka „Dziewczyny do wzięcia” w ramach działalności Dyskusyjnego Klubu Filmowego Kuźnia Kultury:
w mlecznych barach przy stolikach z chabrami na powiekach, makami na wargach między kremem sułtańskim a czytaniem poezji z szarych gazet czule kochają powabnych magistrów inżynierów miasto odkrywa tajemnice halka po halce i tylko facet w kinie zbyt szybko zmienia taśmę weekendy uciekają za szybami pociągu w takt uderzających kół o szyny rytm piosenki szarpie wspomnieniami si bon, si bon Klaudia Kalinowska , kl. IIIa Poezja po angielsku - wiersz Szymona Rozum
W październiku 2010 r. na lekcji języka angielskiego w grupie 2A6 uczniowie po omówieniu wiersza z podręcznika mieli za zadanie napisać w grupach rymowanki zawierające słowa z wybranej linijki (podręcznik Upstream Intermediate, wyd. Express Publishing, 2006, zadanie 44, strona 62):
bed – red – head – said -fed see – bee – free – tea - agree ship – lip – slip – equip - skip eyes – skies – wise - tries - rise Jeden z uczniów, Szymon Rozum z kl. IIB, napisał wiersz zawierający wszystkie słowa z każdej linijki, za co otrzymał ocenę celującą z języka angielskiego. Wiersz Szymona: My Poem I'm so alone into my bed I need to meet some blonde, dark or red. But it will be hard to head "You were not THIS guy" they always said. So I will cry and get my disappointment fed. Next morning I will see, A girl as beutiful as Queen Bee. Moreover she will be free! Than I'll offer her: Let's drink some tea! It was just a dream, so she agreed. Now I need to get on my own ship. Maybe somewhere else I'll taste girls lip. But this time I can't slip, So I decided to be well equipped, And don't let love to skip! I have never seen such beautiful eyes. I have never been under such marvelous skies. I have never been so wise... But maybe, Sally, you won't refuse my tries And finally we will make our love to rise! Szymon Rozum IIb / 2A6 English group Szkolny konkurs na opowiadanie w języku angielskim - zwycięskie opowiadanie Agaty Kłodeckiej
W listopadzie 2010 r. odbył się szkolny konkurs, w którym uczniowie mieli za zadanie napisać opowiadanie w języku angielskim. Konkurs zorganizowała pani prof. J. Dziewulska. Celem konkursu było umożliwienie młodzieży prezentacji swojej wiedzy z języka angielskiego i talentu literackiego. Nagrodę główną otrzymała Agata Kłodecka, uczennica klasy IIIC.
Zadanie konkursowe: Writing assignment On the very first page of The Catcher in the Rye Holden refers to his brother D.B., mentioning that before he went to Hollywood and sold himself to the film industry he wrote a short story called "The Secret Goldfish". Holden summarizes the plot in one sentence, saying that it is about a little boy who does not want anyone to look at his goldfish because he has bought it with his own money. He also adds that he loves the story. From this very brief outline we can gather that it must be a very cute story indeed. Write this short story (min. 500 words). Zwycięskie opowiadanie Agaty Kłodeckiej: Jelly My name is Jelly. I’ve been living in Jack’s house for two years. I would like to tell you my story. I used to live in a pet-shop. I was famous, people would come to see me every single day. They would knock at the glass and smile to me. One day a little boy came to the shop. He stopped in front of our fish tank and stared at us, amazed. I wanted to show off but suddenly I noticed he wasn’t looking at me. He was looking at my friend – bigger and prettier than me. He drew out some money from his pocket and counted it. He grew sad. But after a few seconds I saw a smile on his face, he said something to the salesman and before I realized what was happening, I was taken out of water. And put into a little jar. The journey was long and tiring. When we got home Jack put me into a big fish tank. There were many coulourful fish. They all seemed bigger than me. I tried to look up a gold one but I couldn’t find any. I noticed that some of the fish were staring at me with curiosity or a smirk. Some were pointing at me with their fins. But the worst happened when I was swimming near three old cichlids of the Amazon; one of them exclaimed ironically: ‘Yo, fishy, why are you so sparkling? Did you put vaseline on?’ and they burst into derisive laughter. That’s why for the next few days I was hiding behind the algae or stones. I wanted to avoid these comments. One day I spotted Jack’s nose flattened on the glass. I swam towards him. He seemed a little gloomy. I wanted to ask what had happened but I couldn’t – after all I am a fish, I can’t speak. But as if he understood my thoughts, he started talking. ‘Hi, Jelly. How are you? Do you like it in here? (no, actually I don’t – I wanted to answer but again – I can’t speak). I have to confess you something. I didn’t want to buy you. I wanted a real Goldfish (ok, Jack, now it’s too much – can’t you see? I am a Goldfish!) because I wanted it to make my dreams come true. But if truth be told, I don’t think you can do it. That’s why I didn’t want to show you to anybody. I was ashamed that I had bought you and I won’t even benefit from that. But I was silly (yes, you were, even stupid I’d say). Now I know that not only are you beautiful, you can also pretend to be listening to me. I’ll tell you what my dreams are – for example I’d like to have a beautiful bike standing right here, you know, like the ones which most of my friends can afford (said means done, you sceptic!) and also... Wha...?’ He didn’t say anything more when he saw his dream had become true. He was so elated that he wanted to hug me. He immersed his hand in the water and I held my breath... Wolonatriat - gazetka Aleksandry Wicik i Marty Markowskiej
Wolontariat w naszej szkole działa już wiele lat. Przychodzą nowi ludzie, mają nowe pomysły i dużo energii do działania. W tym roku opracowałyśmy kilka projektów, które chcemy powoli wprowadzać w życie. Czemu? Żeby robić coś, w czym się spełniamy, uczymy i sprawiamy przyjemność innym. Wszyscy zainteresowani pomocą proszeni są o zgłoszenie się do nas (lub do pani prof. Renaty Tuli). Miejsca i zadań starczy dla każdego! :)
Link do gazetki, w której przentujemy szczegółowo nasze projekty: Na TAK! ;-D, marzec 2011 Uczennice: Aleksandra Wicik i Marta Markowska Kliknij, aby zobaczyć większe zdjęcie Film Joanny Janikowskiej pt. "Teatr Ruchu 'Balonik'"
Film pt. "Teatr Ruchu 'Balonik'", przygotowany przez uczennicę klasy IIIC Joannę Janikowską, przedstawia fragmenty wystąpień niepełnosprawnych artystów - Teatru Ruchu "Balonik" - pracujących pod batutą p. Wojciecha Gębskiego w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Elektoralnej w Warszawie. Występ ten uświetnił VIII edycję "Dnia na TAK" 21 marca 2011 r. na terenie naszej szkoły.
Link do filmu: Film "Teatr Ruchu 'Balonik'"
Twórczość uczniów w latach poprzednich: |